Witam,
Rozpocząłem żmudny proces malowania. Przy tym muszę zaznaczyć, że ze wszystkim miałem pod górkę - od własnej formy, poprzez aerograf i użytą chemię... Wybaczcie też, że część zdjęć nieco odstaje - pogoda i godziny pracy mi już nie sprzyjają.
|
Base for hair spray technique - different colors for different effects. |
Zdecydowałem się na malowanie w podobnym stylu, co przy ostatnich pracach - bazę stanowić miała technika na lakier do włosów. Na początek model pokryłem czarnym podkładem, a na to poszła warstwa brązów, czerni i aluminium - bazy pod pierwsze zdrapki. Zależnej od materiałów użytych na pojeździe i widzimisię czy zdrapki mają być świeższe, czy starsze. Całość zabezpieczyłem sidoluxem.
Tym razem chciałem być fajniejszy niż ustawa przewiduje i zamiast lakieru użyłem Heavy Chipping Fluid od AK - koszmarny błąd.
|
Second layer of paint - dark green. To reproduce older color of camouflage. |
Chciałem też być nieco fajniejszy w samym malowaniu - uznałem, że jedna warstwa zdrapek to mało, więc nastepnie model pokryłem ciemnym zielonym - często na zdjęciach pojazdów używanych w Donbasie widać przebijające się starsze warstwy farby. To samo chciałem zasymulować u siebie - zresztą, na oryginale widać, że kamuflaż do najświeższych nie należy.
Przy drapaniu wyszły problemy z płynem AK - bardzo słabo mi się na tym pracowało i efekt był mizerny - na szczęście nie był to koniec więc wszystko co złe można było bezpardonowo ukryć. :mrgreen: Tym razem zamiast markowych siuwaksów wziąłem stary, 4-letni lakier do włosów - jak zwykle nie zawiódł.
|
Main color. Before scraping... |
Przyszedł czas na kolor bazowy - z grubsza podobny do oryginalnego. Bardziej wyprowadzę go w dalszych zabiegach.
|
... and after. ;) |
Na koniec pozostało wymalować jeden bok na żółto i boczne osłony na niebiesko. I tu nie obyło się bez problemów - żółty bardzo słabiutko współpracował z aerografem, drapać też się nie chciał. Na szczęście prawie cały pójdzie do zamazania na czarno. Dopiero na zdjęciu zobaczyłem też, że żółty zapylił mi nieco włazy na kadłubie... no nic. Poprawimy.
Teraz pozostało wymalować białe pasy, czarne mazy i można lecieć z łoszami, filtrami i resztą. Trochę boję się napisów - miałem zamiar malować je z ręki aerografem - zastanawiam się czy dam radę...
Komentarze
Prześlij komentarz